wszystkie są takie same, wystarczy obejrzeć jedną z 3 części i wiesz co jest w pozostałych nieogladanych
niemniej jedynka to było coś, mam tu na myśli tak duże zinteresowanie filmem o tańcu bo takowe powstawały już wcześniej ale tak wielkiego bum wokół nich nie było, dwójka jeszcze była ok... 3 żenada, 4 myślę że podobnie
btw. najlepsze z każdej części są dziewczyny grające główną postać kobiecą, ładne i nieźle się ruszają, to by było na tyle
Zupełnie się z Toba zgadzam ;)
Druga część wymiata. Pierwsza mnie jakoś nie zainteresowała, może dlatego że kręcą mnie takie nielegalne konkursy tańca jak w przypadku "Step Up 2 The Streets" :)
Zachęcam do obejrzenia.
dziwne, myślałam, że jak wejdę to zobaczę same odpowiedzi, że pierwsza część - tak jak ja uważam, a tu zaskoczenie ;)
Dla mnie najlepsza była część pierwsza. Przy oglądaniu drugiej części zasnęła ( co według mnie mówi samo za siebie). Trzecia część była dość fajna, a na temat czwartej części się nie wypowiadam bo jej nie obejrzałam.
1 częsc fajna ale 2 jest lepsza..
Fajni aktorzy , więcej tańca ,lepsze układy taneczne ,muzyka też lepsza..
Część 1 najlepsza, po piętach 1 depcze Revolution (czyli 4), potem 3D, a na szarym końcu 2.
Oceniając serię STEP up uważam ze trzeba wziąć pod uwagę 3 ważne elementy
1. Scenariusz i jego oryginalność 2. Choreografia i muzyka 3. Moim zdaniem mega ważny - umiejętność tańca głównych bohaterów.
i wg tej teorii moim zdaniem najlepsza część jest 2.
Druga część nie powiela scenariusza , zgrabnie ją wiąże . Muza to Timbaland i spółka więc szacun no i oczywiście Robert i Briana wymiatają w tańcu ( w końcu w głównej mierze to tancerze).
Potem część 4 i 1 ex aequo z małym plusem dla 4 ( za efekty niesamowite)
Jedynka najbardziej oryginalny scenariusz bo pierwsza. Muza git no oczywiście Channing -the best of. Tylko ta jego żona Jenna mnie do końca nie przekonała - aha no i motyw baletowy to nie do końca mój ulubiony.
Czwórka i znowu brak powielenia scenariusza zupełnie inny motyw od 3 pozostałych a to już trudne. Muza the best of. Katrhyn git , Ryan też daje radę ale motyw tańca w muzeum to mistrzostwo świata i za to chwała im. Aha i ta chemia między bohaterami:P
Ostatnie miejsce musi zająć część 3- nie ma innego wyjścia. Film moim zdaniem uratował nie kto inny jak -Adam G. Sevani :).
Scenariusz -powielony, Muza ok jak w pozostałych częściach. Ale taniec głównych bohaterów woła o pomstę do nieba. Cały ten Rick nie przetańczył jednej sekwencji a jeśli już to beznadziejnie -proszę sobie obejrzeć jeszcze raz ten film pod tym kątem. Sharni może i lepiej od swojego partnera tańczyła ale ona z twarzy nie za piękna jest jakoś mnie odrzucała swoją postacią...
Tak więc podsumowując
Złoty medal - część 2
Srebrny medal - część 1 i 4 ( tu kwiaty dodatkowo:P)
Brązowy medal -część 3 - ( dobrze że nie ma kolejnej części bo pewnie podium by zabrakło)
Jedynki już nie pamiętam, ale 4 wg mnie jakoś uboga (nie w taniec oczywiście) ale w bohaterów, pokazana tylko główna dwójka i nic poza tym, w pozostałych częsciach jakoś można było lepiej poznać bohaterów, no i zmiana miejsca- dookoła tylko laski z bikini aczkolwiek panom pewnie się to podobało :-P
Jedynka najlepsza. Reszty nie da się oglądać - wiem z autopsji, bo jedynkę oglądałam kilka razy, a resztę, mając z każdą częścią nową nadzieję, po razie i bardzo żałowałam, że poświęciłam na nich te 2 godziny